Komentarze: 0
To nie jest bóL
Leciutkie pieczenie....
ZostaŁy Linie...
POziome....
RównoLegŁa czerwień...
Nie zawieraJąca tyLko....
Krwistych śLadów......
CAŁkowicie moiCh...
Bo pisaNych... Moją krwią...
Na mojej
ręce....
ChciaŁam więceJ...
Lecz nie
chciaŁam....
Nie umiem...
To zabiJa...
Nie chcę umrzeć...
Boję się...
Nie mogę sObie przypoMnieĆ... jaKi
smaK miaŁ Twój gŁos.....
Pamiętam... tyLko
bezwzgLędny posmaK krwi....
KapiąceJ bezszeLestNie...
KOcha- tak mówi...
Jakaż ona sŁodKa....
Już niGdy nie opuśCisz mojEj RęKi....