Jak bardzo można zmieniać się będąc nadal sobą?
Ile dni muszę jeszcze być tą samą sobie nieznaną zanim będę taką jak byłam?
Czemu nie czuję nic do osoby, o którą jestem zazdrosna?
A czemu czuję, do tej u której nie mam szans?
Dlaczego stałam się taka wybuchowa i nerwowa?
Całe moje życie kręci się wokóŁ samotnoŚci...
Niby mam wokóŁ siebie Ludzi, aLe żadnemu z nich nie mogę w peŁni zaufać i się otworzyć....
Odnaleźć siebie w sobie....
Niby takiej jak wszyscy inni, a jednak innej...
Zmienna....
Jak kameLeon w gaŁęziach tropikaLnego
drzewa....
Uśmiech jest smutkiem,
Łzy szczęściem,
Niepowodzenie radością,
Spełnienie pustką...
Ból jest pięknem,
Cierpnienie marzeniem...
Miłość pechem..
A samotność całym moim światem....
Bo tak chce los..........